Ledwo co uchwalono nowy Kodeks wyborczy (05.01.2011), który nie zdążył jeszcze nawet wejść w życie, a już doczekał się dwóch trzech nowelizacji, w tym pierwsza drobna (03.02.2011), druga kompleksowa i rozległa (01.04.2011, ale Senat wniósł poprawki), a trzecia też drobna (01.04.2011). Czy nie można było od początku lepiej dopracować ustawę, zamiast liczyć, że „jak będzie trzeba, to się poprawi”?
Panie Marszałku, prosimy o tekst jednolity!
PS. W dniu 21 sierpnia 2011 r. ustawa obowiązuje już od trzech tygodni, a ma już siedem zmian, z których jednej stwierdzono niekonstytucyjność.
I jak potem można mówić, że „zmiany są zawsze późniejsze”. W przypadku takich ustaw należałoby pisać „z uprz. zm.” (z uprzednimi zmianami).