Pierwszy tysiak🚴‍♀️

Jak już niektórzy mogli wiedzieć, tegoroczny urlop spędziłem na… rowerze🚴‍♀️🙂☺ :) Odwiedziłem dziadkowe rodzeństwo oraz trochę zjechałem wzdłuż granicy wschodniej.

1. Groby dziadkowego rodzeństwa

Pierwszy tydzień 11–14.08.2019 w 3 dni to taka rozgrzewka, tylko ok. 300 km, rodzinnie wokół Praszki i Wielunia:

  • niedziela 11.08.2019 Brzeg → Lipki → Pokój → Praszka (Garmin/Strava/Facebook ok. 120 km 7,5 h);
  • poniedziałek 12.08.2019 Praszka → Trębaczew → Praszka (GSF ok. 87 km 7 h); pod koniec złapała mnie ulewa i burza, ale byłem przygotowany (sakwy, odzież, oświetlenie);
  • wtorek 13.08.2019 Praszka → Wieluń → Praszka (GSF ok. 47 km 3,5 h);
  • środa 14.08.2019 Praszka → Strojec → Praszka → Kluczbork (GS+GS ok. 45 km 3 h), powrót pociągiem do Brzegu.

Podziękowania za nocleg w Praszce dla Kuzyna Zbyszka Nalichowskiego ze Słabików i Kuzynki Doroty z Mysiurów i Krzemińskich🙂

Oczyma rowerzysty🚴‍♀️:

  • dobry chodnik jako ścieżka rowerowa przy jezdni Brzeg–Lubsza;
  • bardzo dziurawe drogi między Pokojem a Kluczborkiem;
  • dobra ścieżka rowerowa Gorzów Śląski – Praszka;
  • fajna szutrowo-leśna trasa z Praszki śladem wąskotorówki przez Kowale do Krzyworzeki (dalej przez Gaszyn do Wielunia niestety ruchliwa alternatywa dla drogi krajowej 45…);
  • trasa dobre początki dla tras w gminie Rudniki;
  • sowicie piaszczyste trasy w lasach Załęczańskiego Parku Krajobrazowego;
  • dla mnie to dopiero początki nauki konfigurowania nawigacji Garmin, by prowadziła mnie tak, jak ja chcę😉.

Odwiedziłem wszystkie(!) istniejące groby rodzeństwa dziadków po kądzieli (oraz inne rodzinne z tych cmentarzy):

  • 7 spośród 8 braci i sióstr tworzących rodzeństwo dziadka Stanisława Kalinowskiego ze Strojca (1915–1977):
    • 11 sierpnia w Lipkach (tych medialnie kojarzonych z Kamilem Bednarkiem) groby: Apolonii Hofman (1901–1977) oraz Weroniki Janas (1911–1966); nie ma już grobów Weroniki w Praszce i jej męża Stanisława w Brzegu, zostały przeniesione do Lipek;
    • 12 sierpnia w Trębaczewie grób Ignacego (1903–1982); nie zapomnę widoków znad Warty w Bobrownikach, przypominających mi zdjęcia z pierwszych randek dziadków;
    • 13 sierpnia groby w Praszce: Marianny Bakalarczyk (1896–1940), Walentyny Pietras (1907–1985);
    • 14 sierpnia groby w Wieluniu: Jana (1908–1986) i dziadka jw.;
    • Michalina (1898) zmarła w niemowlęctwie, grób nie zachował się;
  • 4 spośród 8 sióstr i brata tworzących rodzeństwo babci Kazimiery Kalinowskiej z Rodaków z Wielunia (1916–1985):
    • 11 sierpnia groby w Brzegu: Heleny Kuliberdy (1915–1995) i Krystyny Wojciechowskiej-Wicht (1932–2012);
    • 14 sierpnia groby w Wieluniu: Janiny Pawłowskiej (1919–2000) i babci jw.
    • reszta zmarła młodo, groby nie zachowały się.

PS planuję powtórkę w 2020 r. miejscowościami przodków głównie owczarzy ewangelików.

groby dziadków i rodzeństwa na interaktywnej mapie ©Google

groby dziadków i rodzeństwa na interaktywnej mapie ©Google

poszukiwanie grobu wuja Ignaca z GPSem ©Google

poszukiwanie grobu wuja Ignaca z GPSem ©Google

grób mamy Grażyny w Brzegu; fot. MR

grób mamy Grażyny w Brzegu; fot. MR

grób cioci Poli w Lipkach; fot. MR

grób cioci Poli w Lipkach; fot. MR

nowy grób cioci Weroniki w Lipkach; fot. MR

nowy grób cioci Weroniki w Lipkach; fot. MR

nowy grób cioci Weroniki w Lipkach (2); fot. MR

nowy grób cioci Weroniki w Lipkach (2); fot. MR

nie ma już grobu wujka Janasa w Brzegu, przeniesiono go do Lipek; fot. MR

nie ma już grobu wujka Janasa w Brzegu, przeniesiono go do Lipek; fot. MR

grób wujka Ignaca w Trębaczewie; fot. MR

grób wujka Ignaca w Trębaczewie; fot. MR

grób wujka Janka w Wieluniu; fot. MR

grób wujka Janka w Wieluniu; fot. MR

grób dziadków w Wieluniu; fot. MR

grób dziadków w Wieluniu; fot. MR

grób cioci Marysi w Praszce; fot. MR

grób cioci Marysi w Praszce; fot. MR

grób cioci Wali w Praszce czeka na odtworzenie, niedawno pochowaliśmy tam Jej Zięcia; fot. MR

grób cioci Wali w Praszce czeka na odtworzenie, niedawno pochowaliśmy tam Jej Zięcia; fot. MR

babci już był, czas na jej rodzeństwo — grób cioci Heli w Brzegu; fot. MR

babci już był, czas na jej rodzeństwo — grób cioci Heli w Brzegu; fot. MR

grób cioci Krysi w Brzegu; fot. MR

grób cioci Krysi w Brzegu; fot. MR

grób cioci Jasi w Wieluniu; fot. MR

grób cioci Jasi w Wieluniu; fot. MR

cmentarz choleryczny w Krzyworzece; fot. MR

cmentarz choleryczny w Krzyworzece; fot. MR

cmentarz w Pokoju (niem. Carlsruhe O/S); fot. MR

cmentarz w Pokoju (niem. Carlsruhe O/S); fot. MR

Warta w Bobrownikach; fot. MR

Warta w Bobrownikach; fot. MR

„pierwsze randki” dziadków nad Wartą, może w Bobrownikach? z lewej zdjęcie z rodzinnego albumu (MR00254), obok drugie (MR11526) przypadkiem wróciło (MR03829) do ich wnuka

„pierwsze randki” dziadków nad Wartą, może w Bobrownikach? z lewej zdjęcie z rodzinnego albumu (MR00254), obok drugie (MR11526) przypadkiem wróciło (MR03829) do ich wnuka

do Praszki droga prowadzi przez Paryż!🙂 fot. MR

do Praszki droga prowadzi przez Paryż!🙂 fot. MR

2. GreenVelo: Przemyśl→Białystok

Drugi i ostatni tydzień 20–25.08.2019 w 6 dni z początku po GreenVelo ok. 570 km z Przemyśla do Białegostoku 😎 (36 h samej jazdy, przewyższeń ok. 2 000 m):

  • wtorek 20.08.2019 Przemyśl → Bienaszówka aka Łukawica aka Narol (Garmin/Strava/Facebook ok. 127 km 8,5 h);
  • środa 21.08.2019 Bienaszówka → Narol → Zwierzyniec → Krasnystaw (GSF ok. 112 km 7 h);
  • czwartek 22.08.2019 Krasnystaw → Włodawa (GSF ok. 98 km 6 h);
  • piątek 23.08.2019 Włodawa → Biała Podlaska (GSF ok. 78 km 4,5 h);
  • sobota 24.08.2019 Biała Podlaska → Bielsk Podlaski (GSF ok. 110 km 7 h);
  • niedziela 25.08.2019 Bielsk Podlaski → Białystok (GSF ok. 43 km 3,5 h).

Pociągiem dojazd z Brzegu do Przemyśla i powrót z Białegostoku do Brzegu. Rowerem przejechałem 4 województwa (podkarpackie, lubelskie, kawalątek mazowieckiego, podlaskie) i co najmniej 3 rzeki (San, Bug, Narew)

Oczyma rowerzysty🚴‍♀️:

  • najlepiej trzymać się GreenVelo🙂 czyli drogi sprawdzone, oznakowane, mniej ruchliwe lub wręcz ścieżki rowerowe; gorzej, gdy założone dzienne dystanse i czasy pedałowania wyczerpują się z dala noclegów, albo gdy rzeka wysycha, przeprawa promowa nie działa (Niemirów, Mielnik) i trzeba dojechać do pierwszego mostu (Bug most Sarnaki→Siemiatycze, Narew most Chraboły→Ryboły), wtedy czasami i rowerzystom nie w smak drogi krajowe (DK19); początkowo Białystok był luźnym pomysłem, ale nie mając doświadczeń, próbowałem dojeżdżać do miejsc, w których niedaleko od trasy był nocleg i potencjalnie nieopodal dostępna stacja kolejowa (w razie kontuzji, której nie doznałem, nie licząc słońca, owadów i swędzenia skóry); tylko pierwszą noc zaplanowałem daleko od trasy przez dwie górki i lasy, za to z najlepszą wodą z kranu (Bienaszówka); z tych powodów, wygodniej było mi wyszukiwać noclegów w aplikacjach typu Trivago/Booking.com; zacząłem unikać tras leśnych i polnych pod wieczór (po godz. 17) — człowiek zmęczony, piasek zatrzymuje nawet mój rower, a owady harcują; wreszcie, nie mając innych noclegów, przy nielicznych stacjach kolejowych (od razu widać zabór rosyjski), chcąc zmieścić się w urlopie i dojechać do Białegostoku — w Sławatyczach zjechałem z GreenVelo, samemu obierając trasy lokalne (z wyjątkami, gdy nie dało się inaczej);
  • przed dojechaniem do granicy UE warto wyłączyć… roaming; ja pamiętałem, ale przez wycinkę drzew i konieczność szukania alternatywnej trasy (pierwszy raz zjechałem z Greenvelo), zapomniałem o roamingu — straciłem trochę pieniędzy na niepotrzebny internet na Ukrainie🙂 (smartfon sam realizował usługi w tle);
  • świetne ścieżki rowerowe, obiekty sportowe i archiwum państwowe ma Białystok (i to by było na tyle chluby);
  • czasami nawet najlepszy plan może się obrócić w płacz, gdy ściemnia się, owady tną, kolejna góra przede mną, a dalsza droga jest niemożliwa, gdyż rolnik zaorał drogę polną i leśną (widoczną na wszystkich mapach od GreenVelo, przez Garmin i eAzymut/PLtopo, po Google) i zrobił z niej pole… kukurydzy — kilkadziesiąt minut (no dobra, zapewne kilkanaście, ale wydawało się, że trwało wieczność), idąc w pław po obrzeżu, naprzemiennie przebierałem i zwalczałem w sobie koncepcje, jak i komu ta kukurydza mogłaby zaszkodzić🙂 (przepraszam); pechowo stało się to między górkami, gdzie mimo pory i zmęczenia, mogłem tylko zawrócić, nadrabiając jakieś 20 km, albo prze(jś)ć przez kolejną górkę, albo właśnie przez chaszcze; to mi przypomniało, że nie wszystkie trasy widoczne na GreenVelo, są szlakiem GreenVelo;
  • GreenVelo to także wycieczka krajoznawcza, uświadomiłem sobie istnienie miejscowości o takich ciekawych nazwach jak: Kobylnica Ruska i Wołoska, Wielkie Oczy, Wólka Żmijowska, Krowica Sama i Chołodowska, Polanka Horyniecka, Wola Wielka (oj, po 126 km tego dnia była wielka!); Skwarki, Oseredek, Hamernia, Wywłoczka, Brody Małe, Staw Noakowski, Ruskie Piaski, Tarzymiechy Pierwsze, Wólka Orłowska, Tuligłowy; Siennica Nadolna, Bańkowszczyzna (tu pierwszy kryzys, górkę postanowiłem… przejść), Nowe Depułtycze, Uher, Pokrówka, Poczekajka, Wola Uhruska, Macoszyn Mały, Dołhobrody, Hanna, Krzywowólka, Ortel Książęcy (i Królewski) Pierwszy, Czosnówka; Wólka Nosowska, Stare Hołowczyce, Sarnaki (z rakietą V-2 wbitą w ziemię), Baciki Dalsze, Hornowo, Krasna Wieś, Dubiażyn; czy Solniczki; zobaczyłem, gdzie w trzcinie brzmi chrząszcz; oraz jaka jest różnica między Krasnystawem a Krasnobrodem czy lubelską Białą Podlaską a podlaskim Bielskiem Podlaskim;
  • kupując bilet na pociąg, warto wybierać tylko takie, które są specjalnie przystosowane do przewozu rowerów, tzn. mają specjalne miejsca (stojaki); większość pociągów, choć ma „przewóz rowerów”, to jest do tego nieprzystosowana — i w kasach niezbyt to rozumieją, trzeba albo mocno zaznaczać, albo samemu szukać; prócz wyszukiwarki, przydał się podgląd wagonów.
mój amatorski rower i ekwipunek; fot. MR

mój amatorski rower i ekwipunek; fot. MR

polskie pociągi coraz częściej coraz lepsze🙂 fot. MR

polskie pociągi coraz częściej coraz lepsze🙂 fot. MR

owce – nagroda za lekkomyślny wybór „skrótu” przed nocą🙂 fot. MR

owce – nagroda za lekkomyślny wybór „skrótu” przed nocą🙂 fot. MR

piasek zazwyczaj oznaczał: prędzej czy później zejdziesz z roweru🙂 fot. MR

piasek zazwyczaj oznaczał: prędzej czy później zejdziesz z roweru🙂 fot. MR

nie zawsze łatwo było🙂 fot. MR

nie zawsze łatwo było🙂 fot. MR

Sarnaki, fot. MR

Sarnaki, fot. MR

Przemyśl, fot. MR

Przemyśl, fot. MR

Białystok AP i SR (sąd i archiwum) tuż przy ścieżce rowerowej, fot. MR

Białystok AP i SR (sąd i archiwum) tuż przy ścieżce rowerowej, fot. MR

po długiej podróży, taka ścieżka rowerowa cieszy oko (fot. MR)

po długiej podróży, taka ścieżka rowerowa cieszy oko (fot. MR)

wiata rowerowa BOSiR, fot. MR

wiata rowerowa BOSiR, fot. MR

Porównanie obliczeń Garmin, Strava, Endomondo na przykładowej trasie 26.09.2019, przy czym poniżej źródłem GPS był tylko Garmin, reszta importuje dane (Strava przez swoją aplikację mobilną, Endomondo przez agenta-brokera).

  • Garmin dystans 33.95 km w czasie 2h 20m prędkość 14.5 km/h wznios 93 m 536 kcal
  • Strava dystans 34.17 km w czasie 2h 24m wznios 93 m 332 kJ
  • Endomondo dystans 33,95 km w czasie 2h 20m prędkość 14.54 km/h wznios 93 m 536 kcal

Inny przykład 11.08.2019:

  • Strava (samodzielnie GPS w tle na smartfonie): dystans 123,2 km; czas (h:m) 08:06:57; prędkość 15,2 km/h; przewyższenia 439 m; spalanie 1686 kalorii
  • Garmin: 119,89 km; 07:27:20; 16,2 km/h; 318 m; 2121 kcal.
  • Strava (zaczytane od Garmin): 121,01 km; 07:29:16; 16,2 km/h; 2121 kcal.

Wniosek taki, że Strava samodzielnie oblicza dystans.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *